Szczyrbskie Jezioro (Štrbské Pleso) znajduje się w miejscowości o tej samej nazwie, w części doliny Młynickiej i Furkotnej. Jest dobrym miejscem wypadowym nad Popradzki Staw, Krywań czy do Chaty Solisko i na Skrajne Solisko. Na to ostatnie można stamtąd również wybrać się kolejką górską (na sam szczyt dojść trzeba szlakiem pieszym). Co ciekawe, nie musimy jechać tam samochodem! Wystarczy wsiąść do Elektriczki, czyli słowackiej szynowej kolejki elektrycznej, do której możemy wsiąść np. na stacji Poprad. Powierzchnia jeziora to aż 20 ha! Jest to tym samym drugie co do wielkości słowackie jezioro w Tatrach (największym jest Wielki Staw Hińczowy o powierzchni nieco ponad 20 ha).
Na początku chcieliśmy wejść na wieżę widokową Tatras Tower, która znajduje się nad jeziorem. Podjechaliśmy na parking pod samą wieżą przy hotelu FIS. Koszt parkingu to 15 euro. Gdy zaparkowaliśmy, moją uwagę zwrócił jednak brak ludzi na wieży… Szybko przewertowałam strony internetowe i okazało się, że wieża została tymczasowo zamknięta na czas nieokreślony. Dlatego Małż szybko poszedł do pana parkingowego i poprosił o zwrot 15 euro, bo jak nie ma wieży, to nie było sensu tam stać…
Na szczęście bez żadnego problemu otrzymaliśmy zwrot i podjechaliśmy nieco niżej, na parking znajdujący się naprzeciwko dużego sklepu Potraviny Dominika. Jest tam mnóstwo budek z lokalnymi różnościami i nie tylko, trudno go przeoczyć. Również z tamtej okolicy można wybrać się na przejażdżkę bryczką, o której wspominałam wyżej. Koszt parkingu to 10 euro. Zmieściliśmy się dosłownie na styk, zostały ostatnie 3 miejsca. ;)
Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy na Słowacji podczas naszych wakacji, było Štrbské Pleso – dobrze znane większości tatromaniaków. Można je opisać w jednym zdaniu: dostępne dla każdego, komercyjne miejsce z pięknymi widokami. Przynajmniej ja je tak odebrałam.
Dlaczego komercyjne? Znajduje się tam bardzo dużo hoteli, kramów z bibelotami, sklepów, restauracji i kawiarni. Samo jezioro nie leży na terenie parku narodowego, można spacerować wzdłuż linii brzegowej wygodną asfaltową (momentami szutrową) ścieżką. Jest możliwość skorzystania z przejazdu bryczką w pobliżu (drogą asfaltową K Vodopádom – tą, którą dojeżdża się na parking). Jak wcześniej wspomniałam, ścieżka przy jeziorze jest wygodna, można się nią przejść z wózkiem dziecięcym. Będzie również odpowiednia dla osób na wózku inwalidzkim. Stąd moja uwaga o tym, że miejsce jest dostępne dla każdego. A widoki? Sami zobaczcie na zdjęcia. Jest tam po prostu pięknie. ;)
Oczywiście nie mogliśmy od razu pójść oglądać jeziora, ponieważ Młoda stanęła okoniem, uaktywniło się dziecko bazarowo-straganowe i co było robić. Ruszyliśmy na pamiątki! I w ten sposób mały, pluszowy kotek (oczywiście typowo słowacki, produkcji chińskiej) trafił w jej ręce. Jakżeby inaczej. Didulec natomiast uczy się od siostry i to nie tylko tych dobrych rzeczy… Wyszła stamtąd bogatsza o pluszowego misia pandę. Oczywiście również typowego dla słowackiego regionu. :D
Po spacerze wśród straganów ruszyliśmy w stronę celu naszej wycieczki, czyli nad jezioro. Po drodze mijaliśmy oznaczenia szlaków: czerwony, niebieski i żółty, ale jeśli chcemy po prostu obejść jezioro dookoła, to wystarczy iść drogą wzdłuż linii brzegowej. Didulec całą trasę dzielnie pokonała na nóżkach przy pomocy smyczy/szelek asekuracyjnych. Szlak wiedzie wśród drzew, mijaliśmy sporo turystów (natężenie można przyrównać do Krupówek w sezonie, a byliśmy na Szczyrbskim we wtorek). Na trasie znajdziemy różne atrakcje zabytkowo-historyczne, takie jak tablice informacyjne poświęcone Jozefowi Szentiványi, który zbudował fundamenty całej osady Jeziora Szczyrbskiego. Możemy tam natknąć się na rzeźbę Posejdona czy pomnik Mašy Haľamovej (najmłodszej sędziny podczas Mistrzostw Świata w 1935 roku) oraz piękną zabytkową architekturę.
Atrakcją dla najmłodszych może być plac zabaw oraz deptak, do którego chętnie przypływają kaczki. Pamiętajmy, nie wolno ich karmić! Niestety byli tacy, którzy chętnie rzucali okruchy chleba ptakom, mimo licznych ostrzeżeń i zakazów, które znajdują się w okolicy.
Nad jeziorem można wypożyczyć łodzie i przepłynąć się po Štrbské Pleso. Najbardziej rozpoznawalnym budynkiem tej okolicy jest zdecydowanie Wellness Hotel Patria o charakterystycznym trójkątnym kształcie. Gdy spaceruje się wzdłuż jeziora, widać go w zasadzie z każdego miejsca.
Wycieczkę zakończyliśmy w połowie drogi, nie obeszliśmy całego jeziora, ponieważ nadciągały burzowe chmury. Swoją drogą, burze dość często nam towarzyszyły podczas tych wakacji.
Przy wyjściu na parking usłyszałam jeszcze, jak jedna „miła” pani krytykowała mnie, mówiąc do innej miłej pani po polsku, że ledwo dziecko zaczęło chodzić, a już go na smyczy ciągają. Otóż, droga pani, jeśli kiedyś to przeczytasz :), to wiedz, że smycz jest również przeznaczona dla dzieci bardzo ruchliwych, które nie myślą nad konsekwencjami wbiegnięcia wprost do jeziora czy ucieczki na ulicę. Nasza Didulec jest dzieckiem bardzo aktywnym i szybkim. Szelki są dla jej bezpieczeństwa i pomagają rodzicom kontrolować malucha.
Gdy wsiedliśmy do samochodu, lunęło! Więc zdążyliśmy w ostatniej chwili. :)
Na koniec dodam, że dla tego widoku, który roztacza się znad jeziora, warto tam zajrzeć. I pospacerować. Tłumy turystów nie są aż tak dokuczliwe w takim pięknym otoczeniu. :)
Szczyrbskie Jezioro (Štrbské Pleso)
Zapraszamy na: