Po wejściu do środka trafiamy do kasy (oraz do sklepu z pamiątkami). Zwiedzanie kosztuje 39 zł (bilet normalny) lub 22 zł (bilet ulgowy), jeśli kupujemy w kasie, a online odpowiednio: 36 i 29 zł. Dzieci do lat 4 wchodzą za darmo. Wystawa czynna jest każdego dnia w godzinach 10:00–18:00 (oprócz 1 listopada).
Zwiedzanie zaczyna się, schodząc w dół po stromych schodach do podziemi. Na zwiedzających czekają interaktywne eksponaty oraz scenki, przy których warto się zatrzymać i posłuchać opowieści o dawnych mieszkańcach, legendarnych stworach czy tajemniczych zdarzeniach.
Zakręt Śmierci
Zakręt Śmierci to nic innego jak punkt widokowy, z którego można podziwiać Karkonosze, Kotlinę Jeleniogórską i Szklarską Porębę. Punkt widokowy znajduje się na 755 m n.p.m. pomiędzy Szklarską Porębą a Świeradowem-Zdrój. Zakręt ma promień 30 metrów (ok. 180 stopni).
Obecnie znajdują się tam skały i platforma widokowa, nieco nad samym zakrętem, który został zbudowany jako obiekt militarny w latach 1935–1937. Miał zostać wysadzony w razie wojny, żeby wojska wrogiego kraju nie mogły się przedrzeć.
Pod Zakrętem zarówno od strony Szklarskiej Poręby, jak i Świeradowa-Zdroju znajduje się spory, darmowy parking (wzdłuż drogi). Wspięcie się na punkt widokowy zajmuje ok. 5 minut.
Znajdują się tam też szlak na Zbójeckie Skały, o których pisałam tutaj oraz na Czarną Górę czy schronisko Wysoki Kamień.
Dom Zdrojowy – Uzdrowisko Świeradów-Zdrój
Kiedy jest się w Świeradowie-Zdroju, warto przejść się bulwarami prowadzącymi do Domu Zdrojowego. Znajduje się on na ulicy 3 Maja 1. Parkingi w Świeradowie są darmowe, można zaparkować pod samym Domem Zdrojowym (od jego tylnej strony). Budynek otwarty jest dla turystów codziennie w godzinach 8:00–17:30.
Pijalnia Wody umiejscowiona jest w dawnym kompleksie kąpieli radoczynnej. Tak też nazywa się woda, którą można tam wypić – radoczynna. Małż pił, ja tylko łyka… dla mnie za każdym razem te wody zdrojowe smakują jakbym piła wodę z rdzą. :D
Tak czy inaczej, będąc w Świeradowie, koniecznie musicie tu zajrzeć. Już sam budynek robi wielkie wrażenie. Co prawda ja ze śpiącym w wózku Didulcem (zasnęła po wycieczce na Sky Walk) zostałyśmy na zewnątrz, jednak Małż razem z Młodą weszli do środka. Pięknie tam! Co tu dużo mówić. Dodatkowo kawiarnie i restauracje, a w podziemiach znajduje się Muzeum Zdrojowe. Na szczycie budynku jest wieża widokowa dostępna dla zwiedzających. Musi się zebrać minimum 5 osób. Koszt to 5 zł od osoby, a zwiedzanie możliwe jest w godzinach 8:00–15:00.
Wracając do naszego spaceru, nie ominęła mnie żadna atrakcja – co łatwe nie było z moim lękiem wysokości. Pierwszy oczywiście był pajęczy tunel. Z pozoru wyglądał na prosty do przejścia. Nie dajcie się jednak zwieść! Momentami trzeba było naprawdę się postarać, żeby wejść pod górę. Małż z Didulcem poszli normalną drogą, a ja za Młodą, stękając, jakoś wdrapałam się na górę.
Na szczycie wieży czeka moc pięknych widoków na Góry Izerskie, przy dobrej pogodzie widać Ślężę, Śnieżkę czy Chełmiec. Oczywiście jest stamtąd dobry widok na Świeradów-Zdrój. Tam atrakcje też mnie nie ominęły. O ile szklany podest jeszcze jako tako przeszłam (choć na trzęsących się nogach), to z siecią w kształcie kropli znajdującą się na środku już było gorzej. Przebiegłam ją z zamkniętymi oczami. Trzymając w jednej ręce telefon (żeby oczywiście nagrać to zdarzenie w razie czego…), a w drugiej rękę Młodej. Potem miała na mnie focha, bo podobno mało jej palców nie połamałam, tak mocno ją trzymałam. Didulec z zainteresowaniem wchodziła na sieć. Ja patrzyłam na to ze stanem przedzawałowym. Małż się odważył, ale też szybko przeszedł. Młoda za to wchodziła i schodziła! Dodam, że jednoczenie może na niej przebywać 20 osób.
W drodze powrotnej Młoda namówiła mnie na zjeżdżalnie. Powiem tylko – fajnie, długo, ale też momentami adrenalina dawała o sobie znać. Krzyczałam. :D Na dole przy wejściu/wyjściu czeka sklepik z pamiątkami. Niedaleko jest też piękna polana, gdzie pasą się owce.
Podsumowując, Sky Walk to nie tylko wieża widokowa, to też moc atrakcji i spora dawka adrenaliny warta swojej ceny. :)
A co do drogi powrotnej? Ulica Dąbrowskiego to droga asfaltowa. Ale uwaga! Jest bardzo stroma! Didulec akurat usnęła w wózku, więc musiałam bardzo uważać, sprowadzając ją na dół. Naprawdę bardzo. I dlatego się cieszyłam, że nie wchodziliśmy tą drogą. Można się bardzo namęczyć, szczególnie wpychając wózek z dziecięciem w środku.
Kiedy stanęliśmy u stóp Sky Walk, dopiero zobaczyłam, jaka to ogromna i imponująca budowla. Wieża ma 62 metry wysokości, trasa spacerowa drewnianą kładką ma ok. 1 kilometra. Wstęp kosztuje od 69 do 79 zł. Można również w sezonie wjechać kolejką krzesełkową pod wieżę, co jest dodatkowo płatne – wtedy ceny wahają się od 92 do 119 zł. Przyznam, że spacer na szczyt wieży jest bardzo przyjemny, idzie się wygodnie. Chodnik jest szeroki i bezpieczny. Młoda wręcz wbiegła na górę, Didulec próbowała ją dogonić, ale nóżki jeszcze za krótkie. ;) Gdy pięliśmy się wzwyż, widoki były coraz piękniejsze. Na wieży są cztery atrakcje:
– pierwszą atrakcją jest sieć tuneli (pajęcza sieć), którymi można dostać się wyżej,
– druga to umieszczony na szczycie szklany pomost,
– trzecia to sieć w kształcie kropli (60 metrów nad ziemią!),
– no i czwarta atrakcja (umożliwiająca szybkie przedostanie się na sam dół) to 100-metrowa zjeżdżalnia (dodatkowo płatna – 10 zł za zjazd).
Sky Walk – Świeradów-Zdrój
Nie raz, nie dwa wspominałam tutaj, że wieże widokowe to coś, co bardzo lubimy. Im wyżej, tym lepiej, bo więcej można zobaczyć. :) Tym razem nie było inaczej. Ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa-Zdroju, na ulicę Dąbrowskiego 8 (bo tam mieści się Sky Walk) jedzie się ok. 22 minut (21 kilometrów).
Przy wejściu na szlak (przy ulicy Górskiej) znajduje się płatny parking. My zapłaciliśmy 20 zł (byliśmy tam w marcu). Do wieży z parkingu można udać się dwiema trasami – albo asfaltową ulicą Dąbrowskiego (schodziliśmy nią i bardzo się cieszę, że nie wybraliśmy jej przy wchodzeniu, zaraz napiszę dlaczego), albo kawałek ulicą Górską i następnie niebieskim szlakiem w lesie. My mieliśmy zarówno wózek, jak i nosidło. Pan na parkingu mówił, że ulicą Dąbrowskiego idzie się łatwiej, bo jest to droga asfaltowa, ale szlakiem na pewno też sobie poradzimy. I miał rację. Trasa z początku była łatwa i po płaskim, po około 5–10 minutach zostało jednak podejście pod górę, pod samą wieżę. Jest ono strome i kamieniste. Nasz wózek ma pompowane, duże koła i spokojnie Małż wprowadził go pod górę. Młoda ruszyła do przodu niczym sarna, a ja z Didulcem na rękach (kategorycznie odmówiła siedzenia w nosidle) weszłyśmy jako ostatnie. Cała trasa z parkingu pod samą wieżę zajęła nam 20 minut.
W podziemiach jest mrocznie i kolorowo jednocześnie, gra świateł dodaje klimatu. Można zagrać w gry, pograć na niewidocznych strunach harfy, podziwiać ogromną rękę władcy gór czy poprzez dudnienie w sporej wielkości bęben posłuchać grzmotów burzy. Jest też koło, którym się kręci, i wtedy słychać spadające krople deszczu. Oprócz tego są też telefony, przez które można posłuchać ciekawych bajkowych opowieści. Na samym końcu czeka nie lada atrakcja, warto wejść do wąskiego przejścia, aby zobaczyć prawdziwy skarb! Młodą najbardziej wciągnęła gra, dzięki której mogła tworzyć swoje wizerunki Ducha Gór. A Didulec? Biegała od eksponatu do eksponatu, nie wiedząc co wybrać. :D
Miejsce świetnie dopracowane i warte ceny. Tylko myślałam, że jest nieco większe… Po prostu było mi mało. :D Ale nie ma co narzekać, bo dobra zabawa jest tam gwarantowana!
Karkonoskie Tajemnice – Karpacz
W Karpaczu oddalonym o ok. 27 kilometrów od Szklarskiej Poręby jest bardzo ciekawe i tajemnicze miejsce w podziemiach pewnego budynku. Mowa o interaktywnej wystawie Karkonoskie Tajemnice.
Znajduje się ona przy ulicy Mickiewicza 1A. Od razu na wstępie dodam, że nie ma tam parkingu tuż obok. Samochód można zostawić przy ulicy Parkowej na parkingu miejskim, oddalonym o ok. 5 minut od tego interaktywnego muzeum. Cała wystawa poświęcona jest karkonoskim legendom i Duchowi Gór, który zresztą strzeże tego budynku… a mowa o ogromnej, 7-metrowej rzeźbie znajdującej się przy budynku wystawy.
Na początku parking – znajduje się 450 metrów od Parku, przy stacji kolejowej Szklarska Poręba Średnia. Do przejścia z parkingu jest około 5 minut. Godziny otwarcia oraz cennik znajdziecie tutaj.
Atrakcje, które można znaleźć na miejscu:
– gigantyczne figury dinozaurów,
– tyrolki,
– małpi gaj,
– kolejka Flinstonów,
– place zabaw,
– ścieżki edukacyjne,
– kino 3D (Młoda poszła na seans trzykrotnie, tak jej się podobało :) ),
– w sezonie letnim rozstawiane są dmuchańce,
– można się załapać na szukanie złota.
Park usytuowany jest w lesie (w sąsiedztwie Karkonoskiego Parku Krajobrazowego). Jeśli zgłodniejecie, możecie wybrać się na frytki, zupę czy sałatki do znajdującego się w parku bistro. A na kawę do kawiarni. ;) Co istotne, można wchodzić z psami. Jeśli Wasze dzieciaki lubią dinozaurowe klimaty, z pewnością świetnie spędzicie tam czas. Dodam, że Młoda za każdym razem bawiła się świetnie, a Didulec (z racji że miała wtedy 4 miesiące, przespała wszystkie atrakcje :D ).
Dino Park – Szklarska Poręba
Jeśli Wy i Wasze dzieciaki lubicie dinozaury, to koniecznie musicie odwiedzić Dino Park w Szklarskiej Porębie. Nam udało się odwiedzić go dwukrotnie. Raz byliśmy sami z Młodą, drugi raz już w pełnej czteroosobowej grupie.
Cała wystawa mieści się w kilku pomieszczeniach. W szklanych gablotach możemy podziwiać konstrukcje nawiązujące do znanych produkcji filmowych (takich jak np. „Gwiezdne Wojny”) czy do konkretnych miejsc na świecie (np. Tower Bridge w Londynie). Dodam, że przy każdej gablocie znajduje się przycisk – przez co wystawa jest interaktywna. Po naciśnięciu możemy uzyskać efekt dźwiękowy i świetlny, a kolejki czy samochody zaczynają się poruszać. Całość wieńczy część tematyczna pt. „Historia regionu” związana ze Szklarską Porębą i okolicami, gdzie można zapoznać się m.in. z dawnymi zawodami. Oczywiście wszystkie konstrukcje zbudowane zostały z klocków lego. :) Nam zwiedzanie zajęło 45 minut – wracaliśmy po kilka razy do co ciekawszych eksponatów.
Obecnie w obiekcie można podziwiać zbiór ponad 3000 eksponatów. Znajduje się tam ogromna kolekcja minerałów, skał i kamieni szlachetnych, również tych z pobliskich okolic – z Karkonoszy i Gór Izerskich. Na pierwszym piętrze można zobaczyć sporej wielkości świetnie odwzorowane figury dinozaurów. Oprócz tego podziwiać tam można skamieniałe trylobity czy kości dinozaurów i prehistorycznych zwierząt. Młodą zainteresował fragment szczęki gada morskiego mozazaura, którego zęby były wielkie.
Polecamy przyjrzeć się ogromnym eksponatom kryształu górskiego i ametystu – bardzo pięknie mienią się w świetle. Albo ciekawym formom gipsu, srebra rodzimego czy korala rubrum. Obecnie można tam również obejrzeć prywatną kolekcję modeli samochodów (tych wielkości zabawkowej :) ). Powiem szczerze – miejsce super! Bardzo zadbane, zróżnicowane i przyjazne. Tylko te zdradliwe pamiątki na wejściu i wyjściu… Sama sobie kupiłam pięknie wypolerowany stalagmit. :D A Młoda… wiadomo. Oczy jej się tam świeciły bardziej niż te kamienie szlachetne. Wybrała agat w odcieniach zieleni i ząb rekina (datuje się go na 15 tys. lat p.n.e.).
Zapraszamy na:
SZKLARSKA PORĘBA i okolice
Brick City Wystawa Klocków Lego – Szklarska Poręba
Kto lubi lego, ręka do góry! My lubimy. :) Młoda układać, Didulec brać do buzi (przez co tylko duplo wchodzi w grę), a my dorośli lubimy tak po prostu – ułożyć i podziwiać, co ułożyliśmy.
Wystawa Klocków Lego w Szklarskiej Porębie mieści się przy ulicy Jedności Narodowej 5. Cena biletów: 28 zł osoba dorosła, 26 zł dzieci i młodzież, a dzieciaki do 3 roku życia wchodzą za free. Brick City otwarte jest codziennie w godzinach od 10:00 do 18:00, a w wakacje do 20:00.
Muzeum mineralogiczne – Szklarska Poręba
Młoda od jakiegoś czasu interesuje się kamieniami, oczywiście najbardziej tymi szlachetnymi (w zasadzie interesuje się kamieniami i szeregiem innych rzeczy :D, ale zainteresowania trzeba rozwijać, niezależnie od tego, ile ich jest!). Dodatkowo Didulec również niezmiennie pała miłością do kamieni. A piszę o tym, ponieważ na ulicy Kilińskiego 20 w Szklarskiej Porębie mieści się piękny, kolorowy i stary budynek, gdzie rodzina Sokołowskich w 1993 roku otworzyła prywatne muzeum mineralogiczne. Tam też się wybraliśmy. Wstęp jest płatny: dorośli płacą 20 zł, dzieci i młodzież 10 zł, a dzieciaczki do 4 lat mają wstęp wolny. Muzeum można zwiedzić między 10:00 a 18:00, poza sezonem należny pamiętać, że w poniedziałki muzeum jest zamknięte.
Podczas naszych kolejnych wizyt w Szklarskiej Porębie odwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc. Szczególnie fajnych dla dzieciaków – chociaż my, dorośli, też bawiliśmy się świetnie. Nie tylko w samej Szklarskiej Porębie, lecz także w jej okolicy. Poniżej zamieszczam krótkie opisy. Na pewno będę dokładać nowe, jak tylko znowu wybierzemy się w tamte rejony. Myślę, że każdy może znaleźć tam coś dla siebie. A jeśli chcielibyście połączyć to z krótszymi czy dłuższymi górskimi wędrówkami, to zapraszam do zakładki góry. :) Będziemy na bieżąco dopisywać nowe atrakcje, które odwiedzimy.